czwartek, 27 czerwca 2019

27.06.2019 - Ała

O panie umieram. Odłożyłam po rozstaniu tabletki antykoncepcyjne, nie będą mi przecież już potrzebne, i czuje, że zbliża się moja niechciana subskrypcja. Ze sporym opóźnieniem. Do tego na ryju rozpętała mi się wojna. Mam wrażenie jakby mi ktoś wnętrzności ugniatał i trzepie mną. A teraz w weekend będę mieć nockę w pracy na weselu. Cudownie.

W pracy ostatnio mnie wszystko drażni. Szczególnie ten kapuś, który dostał awans i teraz jest LaVolpe zrób to, LaVolpe zrób tamto co chwila. A góra zamiast zająć się czymś pożytecznym pilnuje, czy noszę tą paskudną zapaskę, którą zamówiły części dziewczyn. Wstrętna zapaska, w której wyglądam jak beczułka na nóżkach, koszula podchodzi mi do góry a do tego jest z takiego materiału, w którym pocę się jak dzika w te upały. No ale są rzeczy ważne i ważniejsze, po co ma mi się pracować komfortowo skoro mogę spełniać czyjeś widzimisię.
Mam nadzieję, że uda się z tą Holandią i skończy się moja przygoda z tym miejscem. Ile można. Kocham tą pracę i jej nienawidzę.

Przycięłam dość sporo włosy i wyglądam lepiej niż w długich.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz